Indie,  kultura

Jak przejść przez ulicę w Indiach w jednym kawałku.

Pierwszy raz, kiedy przechodziłam w Indiach przez jezdnię, na drugą stronę ulicy, na mojej twarzy malowało się przerażenie i stanowiło to dla mnie wielkie wyzwanie. Zapytacie: Co jest trudnego w przejściu przez jezdnię? W Europie z pewnością nic. Za to w Indiach, jest to wyższa szkoła jazdy.

Każdy z nas pamięta zasady wpajane od dzieciństwa przez rodziców. Jak każdy, byłam uczona że trzeba się rozejrzeć we wszystkie strony, przechodzić w miejscu do tego wyznaczonym i z pewnością poczekać na zielone światło. Gdybym chciała zastosować się do tego w Indiach, to ciągle tkwiłabym po tej samej stronie ulicy.

W Indiach nie ma chodników.

Chodzenie po ulicach w Indiach jest dosyć specyficzne. Na większości ulic chodnik dla pieszych nie istnieje. Jest tylko pobocze. Jedynie na niektórych ulicach w samym centrum miasta, można znaleźć chodnik.

Oznakowane przejścia dla pieszych.

W Indiach pasy dla pieszych i światła występują tylko i wyłącznie w bardzo dużych miastach, i to w samym centrum. Widok oznakowanych przejść, był bardzo rzadki i z początku trudno było mi się przyzwyczaić, że mogę przejść w dowolnym miejscu.

Zielone światło.

Niejednokrotnie znajomi zwracali mi uwagę, że to że akurat zaświeciło się zielone światło do przejścia, jeszcze o niczym nie świadczy. I mieli rację. Wielokrotnie zdarzało się, że jakiś samochód przejechał tuż przed twoim nosem. Zawsze przed wejściem na pasy rozglądałam się kilkukrotnie dla bezpieczeństwa. Zdarzały się również sytuacje odwrotne. Pomimo, że świeciło się czerwone światło, śmiało można było przejść przez, ponieważ samochody czekały aż zmieni się ich sygnalizacja.

Dostosowanie się do panujących zasad, początkowo było dla mnie jak czarna magia. Dlatego nie pozostało mi nic innego jak naśladować zachowania Hindusów. W końcu, kto jak nie Hindus (zwany też Indusem lub Indyjczykiem) wie najlepiej, jak przejść na drugą stronę i przeżyć.

Na początku, zawsze przechodziłam z Hindusami.

Czekałam, aż ktoś będzie przechodził i jak cień podążałam za nim. Często też, zarówno Hindusi jak i Hinduski, widząc moje skonsternowanie, sami przychodzili mi z pomocą i przechodzili razem ze mną. Bardzo to ułatwiało mi poruszanie się, zanim nie nabrałam pewności.

Sam proces przechodzenia przez jezdnię jest bardzo prosty. Przechodzisz w dowolnie wybranym przez siebie miejscu i idziesz przed siebie. Nie czekasz, aż samochód się zatrzyma i łaskawie cię przepuści. Z pewnością tego nie zrobi. Wynika to hierarchii ważności na drodze w Indiach.

W praktyce wyglądało to tak.

Chcąc przejść na drugą stronę, wchodziłam na drogę, po której pędziły samochody w obu kierunkach i szłam, tak jakbym chciała wpaść na samochód. Bez obaw, ani razu krzywda mi się nie stała. Ponieważ w Indiach obowiązuje ruch lewostronny, musiałam pamiętać, aby najpierw spojrzeć w prawą stronę. Upewniwszy się, że przepuściłam zbliżające się pędzące auto, wchodziłam na jezdnię. Widząc kolejne zbliżające się auto w moją stronę, zatrzymywałam się dosłownie w miejscu, aby je przepuścić, po czym dalej kontynuowałam mój wyczyn. Często zdarzało się, że musiałam zatrzymać się na samym środku pasa ruchu, albo na linii je oddzielającej. Cały proces odbywa się w ogromnej symbiozie. Auta widząc stojącego człowieka na drodze, po prostu go ominą. Nie ma znaczenia, z której strony. Jak już pojazd mnie pojazd wyminął, szłam dalej. Pojawił się kolejny samochód lub motor, znowu zatrzymywałam się, żeby go przepuścić. Czynność tę powtarzałam do momentu, aż znalazłam się po drugiej stronie.

Prawda, że proste?

Skoro była teoria, to teraz czas na praktykę. Poniżej krótki filmik, jak w rzeczywistości wygląda przejście przez jezdnię w Indiach (tutaj akurat jest małe natężenie ruchu).

Przy pierwszych samodzielnych próbach zawsze towarzyszył mi dreszczyk emocji. Jednak po kilkumiesięcznym pobycie, przechodzenie przez jezdnię po indyjsku, stało się dla mnie czymś tak oczywistym, że przestało to robić na mnie jakiekolwiek wrażenie. Uświadomiłam sobie to najbardziej, kiedy pod koniec mojego pobytu w Indiach, przyjechała odwiedzić mnie moja rodzina i znajomi. Miałam wtedy doskonałą okazję zobaczyć ich miny, kiedy pierwszy raz przechodzili przez jezdnię. Z pewnością moja na początku wyglądała tak samo.