USA

Jak wygląda wizyta w Konsulacie USA?

Jak wygląda wizyta w Konsulacie Stanów Zjednoczonych w Krakowie? Przypomina to sceny oglądane na filmach  o czasach PRL-u. Przed wejściem stoi ogromne kłębowisko ludzi czekających w kolejce do wejścia.

Przed udaniem się na wizytę z Konsulem, warto wziąć sobie do serca informacje, która zamieszczona jest na stronie Konsulatu, aby nie pojawiać się na umówione spotkanie z Konsulem o wiele za wcześnie. Dlaczego? Bo będziemy musieli oczekiwać na spotkanie i wejście do Konsulatu na zewnątrz.

A o to jak wyglądała moja wizyta i cały proces „rozmowy” z Konsulem. Przed Konsulatem Stanów Zjednoczonych należy pojawić się maksymalnie 5 minut przed wyznaczoną godziną spotkania, ponieważ na swoją kolej, trzeba oczekiwać na zewnątrz. Pomimo wcześniejszego przybycia, nikt nie zostanie wpuszczony do budynku, przed umówioną godziną spotkania.

Po dotarciu na miejsce, po przeciwnej stronie ulicy, na której znajduje się Konsulat, oczekiwała duża grupa ludzi, która jak się okazało, również czeka na spotkanie do konsula. Nie pozostawało nic innego, jak również do nich dołączyć. Do tejże grupy, co jakiś czas wychodzi pracownik konsulatu. Sprawdza on na liście wyznaczonych wizyt na dany dzień, kto się pojawił z danej godziny. Weryfikuje on także potwierdzenie wypełnienia formularza wizowego on-line oraz zdjęcie. Jeżeli w jakiś sposób zdjęcie nie spełnia wymogów, lub jest starsze niż 6 miesięcy (bardzo skrupulatnie to sprawdzają), należy wyrobić nowe zdjęcie.  Na szczęście tuż obok jest fotograf. Po przejściu wstępnej weryfikacji, dostałam numerek, z którym mogłam udać się pod drzwi Konsulatu, gdzie miły ochroniarz wpuścił mnie do środka kiedy przyszła moja kolej.

Pamiętaj, że do Konsulatu Stanów Zjednoczonych, nie wolno wnosić telefonów komórkowych, ani innych dużych urządzeń elektronicznych. Najlepiej zostawić je z kimś przed wejściem do budynku. Jeżeli jednak nie mamy takiej możliwości, w środku budynku, znajdują się skrytki, w których możemy pozostawić nasz dobytek. Niestety jest ich stosunkowo mało i może nie starczyć dla nas miejsca. Tak też się stało w moim przypadku. Miałam szczęście, że nie pojechałam sama, więc miałam z kim zostawić telefon. Trzeba też pamiętać, że do środka zostaną wpuszczone jedynie osoby ubiegające się o wizę. Osoby towarzyszące muszą niestety poczekać na nas przed wejściem.

Przekraczając próg Konsulatu, jak w każdej tego typu instytucji, musiałam przejść przez kontrolę bezpieczeństwa. Przypomina to kontrolę na lotnisku, gdzie prześwietlają twój bagaż i ciebie. Jeżeli staraliście się o wizę w kilka osób i razem umawialiście się na wizytę w Konsulacie (tak było w moim przypadku), to do wszystkich okienek podchodzicie razem.

Po kontroli bezpieczeństwa, udałam się do pierwszej kolejki (w sumie jest ich trzy). W tej kolejce, Pani sprawdziła jeszcze raz moje potwierdzenie złożonego wniosku on-line, zdjęcie i przykleiła kod kreskowy na mój paszport. Po tych czynnościach, grzecznie czekałam w drugiej kolejce obok, do okienka zwanego „recepcja”. W tym okienku pobierane są odciski palców i skanowane jest zdjęcie. Następnie udałam się do trzeciej kolejki, czyli tej właściwej, na „spotkanie” z Konsulem. Dokładniej jest to spotkanie z jego pracownikiem. W tym okienku, pracownik konsulatu przyjął ode mnie paszport i zadali kilka rutynowych pytań. Po co jedę do Stanów, a dlaczego akurat w to miejsce, które zadeklarowałeś w formularzu wizowym, gdzie pracuję. I tyle. Potem otrzymałam karteczkę o wstępnym przyznaniu wizy, a dokładniej promesy wizowej. Nie pozostało mi nic innego jak odczekać od 3 do 5 dni na odbiór paszportu w wybrany wcześniej przeze mnie sposób.

Reasumując, jeżeli marzy ci się osobiste spotkanie z Konsulem Stanów Zjednoczonych, trzeba poszukać innego sposobu, niż przyznanie wizy turystycznej.